Ale nie dla czarodziejów.
Oni za to śpieszą na peron 9 i 3/4, aby zdążyć na pociąg, który odjeżdża równo o jedenastej. Tym właśnie pociągiem jadą do Hogwartu, aby uczyć się magii. Zostają tam na cały rok szkolny lub jeśli chcą, to wracają do domu na święta.
Lepiej przejdźmy do młodych czarodziejów, o których ma być mowa. Idą oni na piąty rok, czyli rok SUM-ów...
- Black! Rusz się! - krzyknął James Potter na swojego towarzysza, który stał i gapił się na czarnowłosą dziewczynę z trzeciej klasy.
- Już, już idę. Krzyczeć nie musisz - mruknął nie zadowolony.
Wsiedli do pociągu, aby zająć ich stały przedział. Niestety zastali w nim kilkoro drugoroczniaków. Wypędzili ich migiem. Ułożyli swoje kufry na półce i poszli pożegnać się z rodzinami.
James podbiegł do swoich rodziców. Dał się wyściskać matce, a ojcu poklepać po plecach. A żeby tradycji stało się zadość Charlus Potter udzielił kolejnej rady synowi:
- Bądź wytrwały synu, nie stresuj się zbytnio,a SUMY zdasz śpiewająco - zrobił poważną minę, a następnie wybuchnął śmiechem.
- Dzięki, tato. Na pewno skorzystam z twojej rady. Pa mamo.
- Pisz jak najczęściej - powiedziała Dorea i przytuliła ponownie syna.
- Dobrze mamo - wyplątał się z jej uścisku i podbiegł do Remusa i Petera, którzy właśnie wkroczyli na peron.
- Nie przynieś zbytniego wstydu rodzinie - rzekła Walburga zimnym tonem do najstarszego syna.
- Postaram się - rzucił kąśliwie Syriusz.
- A ty Regulusie nie zachowuj się ja twój brat - klepnął młodszego z braci po plecach Orion.
- Jak sobie życzysz ojcze - oznajmił Regulus.
Syriusz postanowił się wycofać z tego chorego pożegnania. Spostrzegł swoich kumpli, więc nie zauważając nigdzie czarnowłosej trzecioklasistki, podszedł do nich.
Brunetka pchała swój wózek nieco zła. A dlaczego? Jej cholerny bliźniak, który swoją drogą zbytnio nie jest do niej podobny, przepisał się do Hogwartu! A czemu? Bo w Durmstrangu mu się znudziło. Ma tak zwany słomiany zapał.
- Ej. Dorcas, nie denerwuj się. Jesteś moją siostrzyczką i nie mam zamiaru przynieść ci wstydu.
- Mam nadzieję, że nie trafisz do Gryffindoru, Ethan - warknęła w jego stronę.
Parsknął śmiechem. Kochał sarkastyczny humorek Dor. A ona kochała jego optymistyczne spojrzenia na świat.
- Dobra, dzieci. Jesteśmy już na miejscu. Musicie tylko przejść przez barierę - odezwał się Dean Meadowes.
- Tak, wiemy tato - powiedzieli razem i przeszli przez barierkę.
- Sev? - pomachała mu przed oczami Lily Evans.
- Oj, przepraszam. Zamyśliłem się - uśmiechnął się lekko w stronę swojej przyjaciółki.
- Dalej przyjaźnisz się z tamtymi Ślizgonami? - zapytała ze smutkiem.
- Nie wiem czy mogę to nazwać przyjaźnią, ale dzięki nim nikt nie odważy się mnie w Slytherinie zaczepić.
- Ale oni są źli -szepnęła.
- Bardziej "trudni w tolerowaniu" - Snape spojrzał w stronę owych chłopaków - muszę iść. Zobaczymy się w szkole - pomachał jej na pożegnanie.
- Ach, Severusie... - westchnęła panna Evans.
- Lily! - usłyszała wesoły krzyk jednej ze swoich najlepszych przyjaciółek.
- Dorcas - przytuliła brunetkę - cześć Ethan - uśmiechnęła się w stronę chłopaka - ty do Hogwartu?
- Muszę coś zmienić w swoim życiu - mrugnął do niej.
- Chyba powinniśmy poszukać wolnego przedziału - powiedziała Ruda i razem z rodzeństwem Meadowes ruszyła w stronę pociągu.
Mia Scott rozglądała się za swoimi przyjaciółkami, ale nigdzie nie mogła ich znaleźć. Ale za to znalazła Huncwotów.
- Chłopaki, widzieliście gdzieś dziewczyny? - zapytała.
- Nie, ale pewnie się zaraz znajdą - uśmiechnął się Potter - jak chcesz, to możesz iść z nami.
- Ok.
Blondynka ruszyła razem z chłopakami, dyskutując z Remusem o nowej książce, która doszła im do astronomii. Co jakiś czas Black wtrącał jakiś żart o nauczycielach i gubili wątek rozmowy.
Szybko doszli do przedziału. Rozsiedli się i wiedząc, że pewnie ich znajome nie znajdą wolnego przedziału, postanowili czekać, a w między czasie zagrać w butelkę.
- Ethan! Nie guzdraj się tak - syknęła Dor.
- Co ja poradzę, że jest tu tak pełno ludzi?! - od syknął jej.
- Patrzycie - wskazała Lily - czy to nie Huncwoci i ...
- Mia! - przerwała jej panna Meadowes i weszła do "zakazanego przedziału".
Dziewczyny się poprzytulały, a nawet Ethan dostał całusa w policzek od panny Scott.
- To mój bliźniak, Ethan - przedstawiła brata Dori.
- Ty masz brata? - odezwał się Black.
- Tak, ma brata - odpowiedział mu za siostrę brunet.
Usiedli wszyscy i powrócili do butelki...
Kilka osób z Ravenclavu siedziało razem w przedziale i rozmawiali o nowej książce z astronomii. Tylko jedna z dziewcząt nie interesowała się tą rozmową, którą zaczął Oliver, najprzystojniejszy Krukon. Tylko, że jej się podobał się kto inny...
- Monica? Wróć na ziemię - szturchnęła ją Viktoria, dziewczyna Ollie'go
- Co? -odezwała się półprzytomnie.
- Co sądzisz o nowej książce...
- Mamo! Ja chcę do Hogwartu - krzyknęła Rosalie Potter.
- Pójdźmy na kompromis, zgoda?
- Zgoda.
- Jeśli ci się nie odechce do października do pójdziesz, a jak nie to nie.
- Kocham cię, mamo - krzyknęła znowu.
- A mnie? - do salonu wszedł Charlus.
- Ciebie też, tatusiu - podbiegła i przytuliła ojca.
_______________________________
CZYTAM=KOMENTUJĘ
Cześć!
OdpowiedzUsuńJest trochę błędów, ale niedużo. Ciekawie się zapowiada. Fajnie wymyśliłaś z tym bratem Dor i, że Lily nadal się kumpluje z Severusem. Wpadłam tutaj przypadkiem, ale postaram się wchodzić jeszcze w przyszłości :D
Pozdrawiam
anomalia
53 year old Marketing Assistant Isabella Tomeo, hailing from Brandon enjoys watching movies like Divine Horsemen: The Living Gods of Haiti and Sculling. Took a trip to Ilulissat Icefjord and drives a Ferrari 250 Testa Rossa. przejdz tutaj
OdpowiedzUsuń