Wytłumaczenie co do sceny 3: ja ich nie lubię i nie chce już o nich pisać, więc musiałam to zrobić z nimi.
Wesołych Świąt!!!
_____________________________Jeszcze tego samego dnia cała szkoła huczała o tym, że Rosalie Potter spotyka się z Ethanem Meadowes . Kiedy Dorcas się o tym dowiedziała stanęła jak wryta i patrzyła na brata, który uśmiechał się.
- Jak to możliwe? - zapytała, biorąc głęboki wdech.
- Sam nie wiem. Po prostu zakochałem się.
- Odkąd pamiętam nigdy nie interesowały cię dziewczyny tylko książki. A tu nagle BUM! Poszedłeś do Hogwartu, potem przyłączyła się do nas Rose i się zakochałeś. Co ona w sobie ma czego inne nie miały?
- Nigdy nie próbowała mnie zmienić. Kiedy tu przyjechałem, to Black mi dokuczał, bo czytałem. Ona mnie broniła. Mimo tego, że tego nie mówiłem spodobała mi się w tamtym momencie.
- Mówisz jak poeta.
- Och! Dorcas, Dorcas, Dorcas. Przede mną kariera poety.
I oboje wybuchnęli śmiechem.
Mia zaszyła się w bibliotece i pisała kolejny list do ojca. I ciągle o tej samej treści: Co z mamą? Jak się czuje Laura? A co z tobą? A on odpisywał jej to samo co zwykle: Nie wiem co z mamą. Z Laurą okay i ze mną też. Blondynka wiedziała, że jej ojciec jest silny i poradzi sobie. Ale zbliżały się święta i będzie mogła zobaczyć siostrę, tatę i dziadków. Przynajmniej tyle dobrego. Westchnęła cicho, zapieczętowała list i ruszyła w stronę sowiarni. Wysłała swoją pocztę i poszła do Pokoju Wspólnego Gryffindoru.
Ślizgoni wyszli na błonia. A raczej ich elita. Mieli nadzieję spotkać jakieś szlamy i im podokuczać. Akuratnie mieli szczęście! Nad jeziorem przechadzała się Victoria Carter. Uśmiechnęli się porozumiewawczo i ruszyli w jej stronę.
- Witaj szlamo! - krzyknął jeden i złapał dziewczynę za nadgarstek.
- Puść mnie! - powiedziała ostro i spróbowała się wyrwać.
- Nic na to nie poradzisz, że cię nie lubimy i jesteś szlamą - warknął i pociągnął ją w stronę jeziora - Snape, przygotuj różdżkę. Musimy zgotować naszej małej szlamie zimną kąpiel. Może się opamięta i wyjedzie stąd.
Severus zrobił jak mu kazał.Kręcąc różdżką wepchnął Carter do wody.
Czarownica poczuła jak przenika ją przeraźliwy chłód. Chciała się wynurzyć, ale powstrzymywało ją zaklęcie Snape'a.
- Wystarczy! ie rozumiecie, że możecie ją zabić?! - wydarła się Lily i wytrąciła wychowankom domu Slytherina różdżki.
- Spadaj szlamo - powiedział Sev do swojej przyjaciółki.
- Więc teraz jestem dla ciebie nikim innym niż szlamą? Czyż tak? Okay. Z naszą przyjaźnią koniec - warknęła i pobiegła pomóc Vicki wyjść z wody.
Po tym incydencie Ślizgoni biorący udział w topieniu Krukonki zostali wywaleni za szkoły, co spotkało się oburzeniem ze strony ich rodziców. Ale Dumbledore był nieugięty. Nawet zgadzał się z nim Departament Edukacji Magicznej. Chłopcom w przeciągu tygodnia odebrano różdżki i dano całkowity zakaz wstępu do świata czarodziejów za usiłowanie zabójstwa na tle czystości krwi.
Victoria została odesłana do rodziców i zwolniona z wszystkich prac domowych do Nowego Roku.
Wszyscy martwili się o piękną Krukonkę, szczególnie jej chłopak Oliver. Właśnie zbliżał się mecz pomiędzy Slytherinem a Ravenclawem, więc mógł się wyładować. Odbijał tłuczki w stronę Ślizgonów z ogromną szybkością. I Ravenclaw wygrał z domem węża.
- Ulżyło? - zapytał Tim Pałkarza.
- Odrobinkę - odpowiedział zdyszany.
- Mam nadzieję! Wolę nie być osobą, na której wyładujesz swój nadmiar energii.
- Spoko. Na tobie, nigdy - Ollie klepnął swojego kumpla po plecach po czym zniknął w szatni.