sobota, 10 października 2015

Rozdział 8 - Butelka i pocałunki

 Wiem, że krótko, ale jest to spowodowane brakiem WASZYCH KOMENTARZY! Proszę Was o większą aktywność.
_____________
James czatował pod obrazem Grubej Damy. Niecierpliwił się trochę, bo Krukoni nie przychodzili.
 "-James? I jak sytuacja?" - zapytał Syriusz z dwukierunkowego lusterka.
 - Nie ma ich jeszcze - westchnął Potter do lusterka - czekaj! Słyszę kroki. Może to oni. Do zobaczenia - schował lusterko szybko do torby i znowu czekał.
 - Cześć James! Miło, że nas zaprosiłeś! - powiedział uradowany Tim.
 - Zamknij się Wright, jeśli nie chcesz wrócić do swojego dormitorium.
 - Sorry bardzo, ale każdy w tej szkole chce poznać twoją siostrę. Dobra oprócz większości Ślizgonów...
 - Zamknij się! Chodźmy już, bo inaczej urwę mu łeb.
 Krukoni poszli za Gryfonem. Przecisnęli się dziurą za portretem Grubej Damy. Weszli najpierw do Pokoju Wspólnego, a następnie do dormitorium Huncwotów.
 Na ten wieczór sypialnia była posprzątana, ale kufer Łapy stał standardowo na środku, bo Syriuszek nie zgodził się na jego przesunięcie.
 Gryfoni siedzieli na podłodze i rozmawiali ze sobą. Syriusz opowiadał kawały, a dziewczyny się śmiały. Remus i Ethan czytali jakieś książki, a Rose co chwila im przeszkadzała, odchylając lub próbując zamknąć im książki.
 - Ludziska, jesteśmy w komplecie, więc możemy zaczynać.
 Usiedli w kręgu na podłodze. James tak usadził Rose, że ta siedziała obok Lily i Mii.
 - Kto zaczyna? - zapytał Ethan.
 - Dziewczęta mają pierwszeństwo - Tim złapał butelkę z fałszoskopem i podał ją pannie Potter.
 Rogacz rzucił mu nienawistne spojrzenie.
 Brunetka zakręciła. Wypadło na Jamesa.
 - Nie uśmiechaj się tak - zażartował Potter.
 - Prawda czy wyzwanie? - zapytała przymilnie.
 - Wyzwanie!
 - Umyj sobie twarz pastą do zębów!
 Wszystkich zamurowało. To zadanie było dość dziwne. Ale okularnik wstał i wszedł do łazienki. Kiedy wrócił do reszty w dłoni trzymał tubę z pastą. Zawahał się przez chwilę, ale zaczął wykonywać zadanie. Jego siostra wyciągnęła aparat i cyknęła mu fotkę.
 - Ej! - oburzył się zmywając pastę z twarzy.
 - Dla potomnych - zakpiła z niego i schowała urządzenie - kręć.
 Zakręcił. Wypadło na Mię. Ta wybrała prawdę.
 - Podoba ci się Remus?
 - Em.... Sama nie wiem - i to była szczera odpowiedź, ponieważ Mia nie potrafiła określić swoich uczuć.
 Minęło kilka rund. I została wypita część zapasów piwa kremowego i Ognistej Whiskey Huncwotów.
 James, Syriusz i Peter byli upici i pozasypiali na podłodze. Oliver, Victoria i reszta Krukonów poszli do siebie, ale Tim chciał zostać, więc został. Mia i Dor także zwiały do siebie.
 Na polu butelkowej bitwy pozostali: Tim, Ethan, Remus, Lily i Rosalie.
 Tym razem zakręcił Tim. Oczywiście tak jak się spodziewał wypadło na Rosie.
 - Prawda czy wyzwanie? - zapytał bełkotliwie.
 - Wyzwanie - odpowiedziała.
 - Zatańcz przy filarze łóżka.
 - Opętało cię!
 - To pocałuj mnie - zachichotał.
 No cóż... Za nie wykonanie zadania było trzeba pocałować.
 Ciemnooka się pochyliła i pocałowała go. Nie tak specjalnie jak swojego byłego, tylko normalnie.
 Minęła trzecia nad ranem. Tim wyszedł z dormitorium Gryfonów i poszedł do siebie, Lily również.
 Teraz Rose była kompletnie pijana, ale Ethan jeszcze nie aż tak bardzo. Dalej grali we dwójkę. Meadowes nie chciał odpowiedzieć jej na pytanie kto mu się podoba, więc musiał ją pocałować.
 Tak na marginesie był to pierwszy pocałunek książkoholika. Za pierwszym razem wyszło mu całkiem nieźle.
 Rose pochwaliła go, a po kilku minutach padła na łóżko brata, który wolał po pijaku leżeć na podłodze i przytulać Syriuszka.
 Ethan postanowił także się położyć i wyspać, bo alkohol robił już swoje.

1 komentarz:

Voldemorta nie ma, więc komentuj ;)